Kilka tysięcy koni mechanicznych, cudowne dźwięki, nieziemskie przyspieszenia - takie "zabawki" czekały na uczestników firmowego eventu marki Siemens. Tuż obok supersportowych bolidów Ferrari, Lamborghini czy Nissana zaparkowały małe, elektryczne rajdówki zdalnie sterowane. Przybyli goście mogli też sprawdzić się na symulatorach oraz zmierzyć się z piłeczką tenisową umieszczoną na masce Toyoty. Nadmiar emocji i adrenaliny udzielał się wszystkim, i mimo tak sporej różnicy w koniach mechanicznych i skali udostępnionych sportowych aut, radość z prowadzenia modelu czy Ferrari była niemal na takim samym, wysokim poziomie.