To już nasze drugie spotkanie z marką STAG w tym roku. Na firmowym pikniku, w malowniczym hotelu Korona Park, zbudowaliśmy mały tor off-roadowy z przeszkodami. Tym razem miało być więc szybciej i bardziej ekstremalnie. Na starcie pojawiły się niezniszczalne auta terenowe amerykańskiej marki Traxxas. Teraz czekał je jeszcze bardziej wymagający sprawdzian - kilka godzin jazdy w upale (ponad 30 stopni w cieniu).
Zabawa polegała na wspólnym treningu (jazda 2 autami na torze), a potem jazda indywidualna na czas. Na najszybszych kierowców czekały oczywiście nagrody. Najwięcej frajdy uczestnikom pikniku nie przyniosła jednak walka o podium, a wspólne ściganie i testowanie możliwości małych terenówek. Wysokie loty, upadki, jazda na dwóch kołach, przeskakiwanie przez bandy, zderzenia - to sprawiało kierowcom najwięcej frajdy. I my, choć zawsze mniej się z tego śmiejemy (z oczywistych względów), sami byliśmy zaskoczeni - na Traxxasach taka "walka" nie wywarła zbyt mocnego wrażenia. Jedyną usterką, już po zawodach, było uszkodzone serwo i pęknięty kabelek zasilający. To wszystko. Ani upał, ani naprawdę ekstremalne wypadki, nie były w stanie zniszczyć samochodów RC. Pod wrażeniem byli też i sami uczestnicy, którzy na koniec mogli zasmakować jazdy z wykorzystaniem pełnej mocy silnika. To jest spalinowy? - padało często pytanie. Nie, taką moc i frajdę dają "elektryki".